OBIADY CZWARTKOWE- KNEDLE ZE ŚLIWKAMI

Oczekiwanie, jest jednym z tych momentów w życiu, które budzą we mnie brutalnie skrajne emocje. Z jednej strony je uwielbiam i tu z moich osobistych sondaży wynika, że powodów do pochwał tego stanu jest znacznie więcej niż do nienawiści, z drugiej zaś doprowadza mnie do szaleństwa swym okrucieństwem w czystej postaci i niedostępnością upragnionego. Nic jednak tak bardzo nie pozwala docenić nawet tych najdrobniejszych elementów istnienia jak zwyczajny, najprostrzy i banalny BRAK, który w teorii składa się z czterech liter, zaś w praktyce może przyjmować najróżniejsze formy o znacznie większym rozmiarze niż tylko statystyczna rozpiętość centymetra lub dwóch. Źródeł wyżej wspomnianego niedoboru jak widać może być wiele, ale w kwestii smakowej w konkursie na "kulinarną pustkę w mym sercu", przez większość roku wygrywają bezapelacyjnie knedle. I dlatego też o nich, bo wreszcie się doczekałam i nigdy  jak dziś mi nie smakowały. 





SKŁADNIKI:
- średni garnczek ziemniaków
-2 łyżki mąki ziemniaczanej
- mąka pszenna
-jajko
-śliwki
-cukier puder


1 Dzień wcześniej obieramy i gotujemy średni garnczek ziemniaków.  

2 Następnego dnia mielimy je. Do miski dodajemy jajko, 2 łyżki mąki ziemniaczanej i mąkę pszenną (Tu nie podaje konkretnej ilości, ja zawsze to robię na wyczucie. Mąkę należy dodawać   do momentu aż ciasto nie będzie się przyklejać do rąk).

Śliwki myjemy, przecinamy na pół i wymyjemy z środka pestkę, następnie obtaczamy je w cukrze pudrze.

4 Na dłoni tworzymy okrąg z ciasta, wsadzamy do środka śliwkę i formujemy kulkę.

Knedle wrzucamy do gotującej, osolonej wody i gotujemy do momentu aż wypłyną. 


                                                                       SMACZNEGO!!!!!!!!!!!





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz