Prorocze sny i samo spełniające się przepowiednie to jeden z tych elementów mojego życia, który od wielu lat pozostaje zagadką. Jedyną pewną rzeczą w całej tej dziwnej sytuacji jest fakt, iż tym na co kompletnie nie mam wpływu są senne mary i ich następstwa. Wielokrotnie przekonałam się, że to co bezwiednie nocami roi się w mojej głowie ma w sposób nieodgadniony przełożenie na realny świat i sytuacje, które nie są w żaden sposób zależne od mojej osoby. Większe zainteresowanie jednak wzbudza we mnie szczerze i z pełną wiarą wypowiedziane słowo. Raz po raz potwierdza się jego sprawcza moc, choć los niejednokrotnie odczytuje je dość opacznie. I tak też było z moją ostatnią przygodą żołądkową, przyszła znienacka po rozmowie z moją przyjaciółką o wspaniałej kondycji układu pokarmowego i zaletach bycia cudownie zdrowym. Sama niestety nie chciała odejść, a ezoteryka nie miały w tym względzie już nic do powiedzenia. Trzeba było więc przejść do bardziej radykalnego działania i posłużyć się siłami natury. W taki tez sposób orzechówka przywróciła mnie do świata żywych.